Obserwatorzy

poniedziałek, 4 marca 2013

WORECZKI, CZYLI SZEWC BEZ BUTÓW CHODZI

Pokazuję kolejne woreczki na bieliznę, lub na co kto chce. A przysłowiowym szewcem jestem ja, bo obdarowałam już kilka osób, a żeby sobie zrobić, to jakoś nie bardzo miałam po drodze. Ale szyć dla kogoś jest jednak chyba przyjemniej.

Jeden woreczek był prezentem urodzinowym dla pewnej Agnieszki - córki znajomych. Lawendowy to prezent dla babci, od której kiedyś dotarł do mnie kawałek fioletowej flanelki. Tkanina pełniła pewną funkcję "roboczą" i dostałam polecenie przeznaczenia jej po skończonej pracy na "szmaty", ale mi było jej szkoda do tak przyziemnych zastosowań i postanowiłam dać jej nowe życie. Wzór lawendy wydał mi się idealny.





 Jako dodatek musiała być kartka z... kotami. ;)








Czy ktoś wie dlaczego ostatnie zdjęcie wstawiło się bokiem (zapisane było normalnie)? Widać to po "znaku wodnym". Widziałam kiedyś na jakimś blogu, że był podobny problem ze zdjęciami, a teraz mnie to spotkało.






10 komentarzy:

  1. Jak ładnie wykonane i jeszcze do tego haft krzyżykowy - musiałaś się napracować nad nimi

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)
    Taka praca jest bardzo przyjemna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze woreczki, ten z różyczkami - śliczny!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi miło, że się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie słowa to miód na serce - dziękuję. :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo piękne Twoje woreczki, i tan lawendowy, i ten imienny. Aż przyjemnie przechowywać coś w takim woreczku, tylko koniecznie odpowiedniego! taki woreczek zobowiązuje:-)
    Zdjęcia nie tak wstawione może i u mnie widziałaś? Mój blog ciężko, oj ciężko chorował:-( a okazało się, że wystarczyła zmiana przeglądarki z mniej, na bardziej odpowiednią i blog jak nowy:-)
    Pięknie tu u Ciebie. Jeszcze się tak do końca nie umościłam, na razie tylko rzuciłam okiem w kilka przyjemnych miejsc i ... zostaję na stałe:-) Tyle ciekawego i pozytywnego się u Ciebie dzieje.
    I zauroczyły mnie, już nie pamiętam w którym poście, ptaszki zimowe stołujące się u Ciebie za oknem, w pięknym karmniku:-) jak rodowa zastawa ptasia:-)
    Pozdrawiam bardzo ciepło
    Edyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie witam! :)
      Dziękuję za odwiedziny i tak miłe komentarze, bardzo miłe :)). Przyjemnie mi się zrobiło i od razu więcej energii przybyło ;).
      Z tymi odpowiednimi rzeczami do przechowywania w woreczkach, to nie przesadzałabym zbytnio ;), bo np. babcia swój woreczek przechowuje w komodzie, bo stwierdziła, że szkoda go używać, chyba muszę jej to jakoś wytłumaczyć ;).
      Wiem, że przeglądarki mają wpływ na takie blogowe sprawy, ja też np. loguję się tylko pod Firefox'em, bo w Internet Explorerze nawet jak ustawię, żeby nie uwzględniał własnych wyświetleń, to i tak to robi, inne rzeczy znowu lepiej działają właśnie w IE. Czasami tekst we wpisie nie chce się wyjustować, ostatnio dopiero następnego dnia po opublikowaniu się udało.
      Ptaszkom obojętne z jakiej zastawy jedzą, a ja się mogłam "wyżyć artystycznie", bo nie wszystko nadaje się na takie "barokowe" ozdabianie. ;)

      Usuń

Zostaw po sobie ślad. Będzie mi bardzo miło. :)