Obserwatorzy

sobota, 27 października 2012

FILETOWA PODUSZECZKA NA OBRĄCZKI

Kiedy zaczęłam szukać w internecie informacji na temat szydełkowania dosyć szybko trafiłam na stronę Maranty i na założone przez nią forum. To było już dawno i wtedy mało było takich fajnych robótkowych miejsc. Wydaje mi się, że z podobnych rękodzielniczych, to forum nadal jest najlepsze. Dzisiaj Maranta ma też bloga, na którym prezentuje swoje piękne, wykonane różnymi technikami prace. Dziewczyna naprawdę jest zdolna.

Sama próbowałam swoich sił w szydełkowaniu i zrobiłam kilka drobiazgów.
Mimo niezbyt dużego doświadczenia postanowiłam zrobić techniką filetową poduszeczkę na obrączki. Odpowiedni wzór znalazłam w gazetce "Wzory siatkowe" 2/2011. Kupne poduszeczki niezbyt mi się podobały, do tego ceny za zszyty skrawek materiału wydały mi się też nierozsądne. Ale najważniejsza była satysfakcja z własnoręcznej pracy i świadomość, że w sklepie takiej nie kupię. No i mogłam zrobić taką jak chciałam. Zaproszenia na ślub też zrobiłam sama, mimo że trochę zachodu z tym było, żeby znaleźć odpowiednie materiały i zrealizować własną wizję :). Ja to po prostu lubię.
Poduszeczka debiutowała na naszym ślubie, a trzy tygodnie później służyła drugi raz na ślubie znajomych. To też było miłe.
Środek poduszeczki wypełniłam skrawkami tiulu, który dostałam w salonie gdzie miałam szytą sukienkę.
Nie chciałam typowych wstążeczek, do których przywiązuje się obrączki. Uznałam zresztą, że zasłaniałyby haft. W efekcie użyłam ozdobnych szpilek. Po dwie, żeby się dobrze trzymały podczas ceremonii i potem przy samym zakładaniu, żeby po wyjęciu jednej szpilki (tej z różyczką) druga przytrzymała obrączkę na miejscu i nie trzeba było jej szukać turlającej się po podłodze. Wiadomo, ręce mogą się trząść i w ogóle ;).
Trochę zmodyfikowałam gazetkowy projekt. W szew poduszeczki wszyłam wypustkę z koralikami. Dół jest biały i błyszczący. Góra zielona, żeby był lepiej widoczny wzór. Taka była sugestia w gazetce, ale ten kolor powtarzał się również u nas w wystroju kościoła. Zieleń najbliższa prawdy jest na pierwszym zdjęciu. Resztę robiłam dzisiaj i przy tej pogodzie za oknem wyszło dość blado.
A teraz kilka ilustracji :).











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad. Będzie mi bardzo miło. :)